Fototerapia? Lampy? A co na to łuszczyca?

Wiele mówi się o negatywnym wpływie promieni słonecznych na organizm. Powszechnie wiadomo, że mogą one powodować raka i przyspieszają starzenie skóry. Łatwo przy tym zapomnieć, że wchodzące w skład naturalnego światła promienie UVA i UVB są niezbędne do życia w zdrowiu. Sprzyjają wydzielaniu cennych endorfin i syntezują witaminę D, pozwalając na jej przyswajanie. Co więcej, pomagają w walce z łuszczycą!

Jak działa fototerapia?

Fototerapia polega na naświetlaniu skóry specjalnymi lampami emitującymi światło UVA i UVB. Bezpośrednim skutkiem zabiegów jest zmniejszenie w skórze liczby limfocytów T, odpowiedzialnych za aktywowanie procesów zapalnych i wymianę komórek naskórka, co hamuje rozwój łuszczycy. Skuteczniejsze od leczenia szerokopasmowym UVB, są naświetlania UVB wąskopasmowym. Warto jednak zaznaczyć, że jeszcze skuteczniejsza nich jest terapia PUVA, polegająca na połączeniu naświetlań z przyjmowaniem przez pacjenta substancji zwiększających czułość skóry na promieniowanie nadfioletowe.

Lampy zamiast tabletek

Część lekarzy rekomenduje naświetlanie promieniami UV jako leczenie zastępujące leki. Terapie medykamentami i lampami często także prowadzone są równolegle. Zdarza się, że zabiegi pod lampami pomagają wyleczyć łuszczycę odporną na leczenie farmakologiczne. Należy pamiętać, że fototerapia, aby nie była szkodliwa dla skóry, zawsze powinna odbywać się pod opieką lekarza.

Przebieg naświetlań

Długość stosowania fototerapii zależy od wielu czynników, a najważniejszym z nich jest nasilenie łuszczycy. Zabiegi zwykle stosowane są dwa do trzech razy w tygodniu, a naświetlania przeprowadzane są za pomocą specjalnych lamp. Pierwsze efekty widoczne są już po kilku zabiegach, jednak dla uzyskania maksymalnego efektu potrzeba czasem nawet trzydziestu naświetlań. W trakcie fototerapii w obrębie zmian łuszczycowych mogą pojawić się pęcherze. Znikają one zwykle po kilku dniach. Wtedy też można wznowić leczenie.